Ekologia i etyka na dobre rozgościła się w mojej kuchni i łazience. Jem zdrową, ekologiczną żywność, po kalafior chodzę z własną torbą, nie piję wody z plastiku tylko z własnej butelki wielorazowego użytku, zamieniam kosmetyki na bardziej naturalne, unikam chemii w sprzątaniu domu…
No, dobrze, dobrze, a co się kryje w mojej szafie? Plastik fantastik? Akryl, poliester, poliamid – to wszystko tylko inne nazwy dla zwykłego plastiku. Ani to zdrowe dla ciała, ani dla planety. Tanie ciuszki produkowane w Azji? Kryje się za nimi praca dzieci, praca niewolnicza, dramatycznie niebezpieczne warunki pracy, często zwykły wyzysk.
Czy można inaczej? Bardziej eko? No jasne, a pierwsze kroki wcale nie są takie trudne 😉
Na przykład, nie kupujemy nowych ubrań
Czy to możliwe? Pewnie nie do końca, ale od czego są second-handy, wymianki, przeróbki. Wiecie, że w Polsce jesteśmy liderem w kupowaniu odzieży z drugiej ręki? Wiem, że w wielu przypadkach wynika to niekoniecznie ze świadomości ekologicznej, a po prostu z konieczności, ale i tak okazuje się, że jesteśmy liderami nowej ekonomii:) Ta nowa ekonomia to ekonomia obiegu zamkniętego, gdzie produkty nie kończą na wysypisku śmieci, tylko krążą w zamkniętym obiegu. Na szczęście trend kupowania w second-handach staje się coraz modniejszy. Nie tylko dlatego, że można upolować ciuszki wyjątkowe, ale przede wszystkim dobrej jakości. To, co oferują aktualnie sieciówki jakościowo najczęściej woła o pomstę do nieba.
Albo kupujemy mniej, za to rozsądniej
Wybierajmy odzież lepszej jakości, trwalszą, nie przyczyniając się do produkcji śmieci. Kupując kolejny sweterek, który zmechaci się po jednym sezonie wspieramy tak zwaną „fast fashion” i produkcję gór śmieci, które w niesamowitym tempie zalewają świat. Czy nie lepiej zainwestować w doskonałe materiały, które przetrwają lata? Mam w swojej szafie takie ubrania, które dzięki klasycznej stylistyce i doskonałej jakości noszę od kilkunastu lat, bez żadnych oznak zużycia!
Mniej znaczy więcej i lepiej. Szafa kapsułkowa, minimalistyczna, to szafa dobrze skomponowana. Wciąż mi się taka marzy, ale na razie jestem na etapie redukcji. Drobnymi kroczkami pewnie kiedyś się uda 😉
A przede wszystkim, dokonujemy odpowiedzialnych wyborów
Odpowiedzialna moda to nie tylko naturalne materiały, które są mniej obciążające dla środowiska. Ekologicznych wyborów producenci mogą dokonywać na każdym etapie cyklu produkcji.
- Wybierając materiały, które wymagają zużycia mniejszej ilości wody do produkcji. Czy wiecie, jak bardzo wodochłonna jest produkcja zwykłej bawełny?
- Stawiając na trwałość – dzięki temu ubrania posłużą dłużej, nie przyczyniając się do zaśmiecania planety.
- Promując jakość ekologiczną – poprzez wyszukiwanie materiałów, które nadają się do recycklingu.
I drugi, bardzo ważny aspekt – etyczność produkcji. Jeżeli chcemy żyć w lepszym świecie, nie kupujmy produktów firm wykorzystujących pracę dzieci, nie kupujmy w firmach, które produkcję umieściły w katastrofalnych warunkach azjatyckich, gdzie wyzysk to chleb powszedni. Czy kolejna bluzeczka z Bangladeszu naprawdę jest tego warta?
Niestety, nie zawsze mamy dostęp do informacji o tym, gdzie i jak nasze ubrania zostały wyprodukowane. Przejrzystość produkcji jest tu kluczowa. Jako konsumenci powinniśmy się jej domagać.
24 kwietnia 2013 roku w Bangladeszu zawaliły się fabryki Rana Plaza, powodując śmierć 1130 pracowników. Stąd też w rocznicę katastrofy organizacja Fashion Revolution ustanowiła Fashion Revolution Day, w którym zadajemy firmom trudne pytanie: Who made my clothes? (Kto zrobił moje ubrania?). Mamy prawo to wiedzieć i dokonywać etycznych wyborów.
Na szczęście moda slow fashion zyskuje popularność i coraz więcej firm skłania się ku modzie powolnej, świadomej, odpowiedzialnie podchodzącej do ludzi i natury. Z moich obserwacji wynika, że zagłębiem slow fashion w Polsce staje się Kraków, a jednym z jej doskonałych przykładów jest partner akcji Fashion Revolution Polska – marka KOKOworld. To niewielka marka powstała z pasji, miłości do podróży i marzeń o tym, żeby zrobić coś dobrego. Produkcja KOKOworld łączy najdalsze krańce świata – rękodzielników z Senegalu, z Polski, czy Indonezji.
Na blogu firmy można poczytać o najnowszej akcji pod nazwą DENIMolution.
O co w tym chodzi?
Jeans kochamy wszyscy, prawda? Niestety, jego produkcja jest daleka od ekologii, a zużyte góry jeansu lądują na wysypiskach. Do produkcji jednej pary zużywa się aż do 7000 litrów wody, a ich życie jest krótkie. W Kokoworld jeansy wyprodukowano z…. tencelu. A zużyte jeansy odzyskuje w szczytnym celu 🙂
Tencel to nazwa lyocellu, opatentowana przez firmę Lenzing. Tencel jest materiałem pozyskiwanym z celulozy drzewnej. Nazwa Tencel™ jest gwarancją najwyższej jakości procedur i metod uprawy oraz produkcji przędzy w sposób zrównoważony. Certyfikacja oznacza, że wycięte drzewo zostaje zastąpione nowym. Dodatkowo, aby zminimalizować ślad węglowy, lasy znajdują się niedaleko zakładu produkcyjnego. A najlepsze jest to, że tencel jest w pełni biodegradowalny.
Najnowsza kolekcja #DENIMolution jest manifestem firmy, że można ubierać się dobrze i ekologicznie. Uzupełnieniem świetnych jeansów są wielkie swetry, wyprodukowane, uwaga, uwaga, z recyklingowanych jeansów! Zresztą, zerknijcie sami : ).
https://www.kokoworld.pl/kolekcja/denimolution
To prawdziwa rewolucja w myśleniu i kreatywność na najwyższym poziomie. Aż miło mieć takie ciuchy w szafie.
Szafa o pięknym wnętrzu to nie szafa wypchana szmatkami, ale szafa etyczna, odpowiedzialna, ekologiczna. Zgodzicie się ze mną? A może macie własne przemyślenia na ten temat? Chętnie poczytam!
Więcej na ten temat znajdziecie tu:
https://www.kokoworld.pl/blog/fair-trade/wybierz-tencel-stan-po-jasniejszej-stronie-mody
Oraz tu:
https://www.fashionrevolution.org/europe/poland/
– – – – – – – – – – – – –