Kto nie lubi pięknego zapachu we wnętrzu? Często to właśnie zapach unoszący się w powietrzu sprawia, że po wejściu do nowego pomieszczenia ogarnia nas poczucie przyjemności. Aromaty mają ogromną moc w kreowaniu atmosfery i dobrego samopoczucia. Dlaczego, więc, nie wykorzystać zalet aromaterapii w sposób świadomy, z dodatkowymi korzyściami zdrowotnymi? Jeżeli czytasz ten tekst, to najprawdopodobniej …
Kategoria: slowlife
DOMOWE SHINRIN-YOKU, CZYLI ROŚLINY OPANOWUJĄ ŁAZIENKĘ
Za nami ponad rok pandemii, który zmienił tak wiele, nie tylko w zwykłym, codziennym życiu, ale i we wnętrzach, a zwłaszcza ich funkcji. Z powodu trudności z wyjściem do kina, teatru czy choćby restauracji spędzaliśmy więcej czasu w domach, w zamkniętych pomieszczeniach. Możliwości podróżowania również zostały bardzo ograniczone, a czas spędzany w domu znacząco się …
Metamorfoza pokoju studenta, w którym rządzi muzyka, czyli o tych drzwiach, których nigdy nie było.
„To tylko tak na razie”. Znacie to? U nas najdłuższy stan „na razie” trwał niemal 20 lat. W tym pokoju początkowo było moje domowe biuro. Gdy w całym nowym domu wstawiane były drzwi, do biura chciałam zachować otwarty, niczym niezakłócony dostęp. Jak to jednak z nowymi domami bywa, pierwotne plany okazały się niedopasowane do potrzeb …
Wiosenne smakołyki na słodko i wytrawnie – garść kulinarnych inspiracji z włoską nutką w tle
Wiosna kojarzy mi się głównie z długimi spacerami i… smakowitymi wypiekami. Najlepiej takimi, które można zapakować do torby i pójść na wiosenny spacer; ). Czyli nie są to żadne torty, a raczej coś, co można wygodnie pokroić na kawałki i zjeść przy użyciu samych rąk : ). Przedstawiam Wam moją wiosenną listę przebojów, zaczynając od… …
Karnawał po włosku, w świetnym stylu? Zapraszam do opery.
Miłość do Włoch, włoskiego jedzenia, wina, radości życia, dolce far niente i kultury w nieunikniony sposób prowadzi, prędzej czy później, do drzwi opery. Tak było i ze mną, choć muszę uczciwie przyznać, że mam u swojego boku wielkiego miłośnika muzyki operowej i chęć zrozumienia fascynacji tym gatunkiem wynikała również z pobudek czysto osobistych. Dobrze jest …
Szampan, prosecco, czy modne pet-naty? Noworocznie o bąbelkach.
Tuż po Nowym Roku nieoczekiwanie spadł śnieg. W dzisiejszych czasach to powód do prawdziwego świętowania, więc i ja szampana otworzyłam… Taki zmrożony, zimową porą, podany na śniegu, smakuje wyśmienicie, po doprawieniu odrobiną nonszalancji ; ) Szampana? No, prawie 😉. Bo czym właściwie jest szampan? Uwielbiany, podziwiany, słynny na cały świat, wybierany na specjalne okazje, …
Zimowa odsłona salonu – gdy panuje zieleń i światło
Zimno wszędzie, ciemno wszędzie… za to dom wypełniony światełkami, pachnący pomarańczą z goździkami i korzennymi piernikami ma magiczną moc przyciągania. Zimową porą chętniej zamykam się w domu, a ten dom staje się miejscem, w którym odnajduję wyciszenie i spokój. Moim sposobem na stworzenie zimowej oazy jest wprowadzenie natury do wnętrza. Gdy brakuje mi długich spacerów …
Święta slow i less waste – czy to możliwe?
Po niecieszącym się przesadną popularnością listopadzie, nadchodzi grudzień – cały na biało, w idyllicznej aurze i atmosferze powszechnie kojarzącej się z beztroskim dzieciństwem. Dla wielu to miesiąc najbardziej wyczekiwany w całym roku, a jednak często przynoszący zmęczenie i rozdrażnienie nadmiarem obowiązków. Jeżeli tak właśnie czujecie się co roku, to zapraszam do lektury, jak sprawić, żeby …
Książka pod choinkę. Dla slowlifowca. Dla każdego, właściwie.
Szczypiący mróz za oknem, a może zwykła, szara zawierucha w połączeniu z dłuższymi wieczorami to okazja, której nie pozwolę sobie zaniedbać. To idealny czas, aby zadbać o swój dobrostan. Wbrew jesienno-zimowej skłonności do chandry i spadku formy, zachęcam do zapoznania się z tytułami, które z pewnością przegonią ponure myśli, zastępując je przemiłym bujaniem w obłokach, …
Roztocze – kraina cudów natury, zadumy i winnic.
A gdyby tak rzucić wszystko i wyjechać… nie, tym razem nie w Bieszczady. W tym roku chyba każdy wpadł na ten pomysł, a Bieszczady uginają się pod naporem turystów. Może, więc, spróbować znaleźć takie miejsce, w którym przez cały dzień niemal nie spotkamy żywej duszy? Zapewniam, że wciąż znajdą się takie zakamarki na mapie Polski, …
Podlasie Nadbużańskie – atrakcje w stylu slow travel
W poszukiwaniu spokoju, wyciszenia, bycia tu i teraz, ucieczki od tłumów, obowiązków, pędu dnia codziennego – tym razem padło na Podlasie, krainę mi nieznaną, nieoczywistą, rozmytą w marzeniach. Wyłaniającą się jakby z dziecięcego snu. Czy nam się udało? Oceńcie sami! Po pierwsze, wyjątkowy nocleg w pałacu Slowlife lubi wyjątkowe połączenia kameralności, natury, spokoju …
Slowlife jeździ pociągiem!
Stuk stuk… stuk stuk… O tym dźwięku marzę, bo oznacza dla mnie beztroskę podróżowania w stylu slow. Przypomina o wielu godzinach stukotania, przemierzania setek i tysięcy kilometrów, przyglądając się zmiennym krajobrazom. Kiedyś usłyszałam, że stukotanie pociągu reguluje oddech, uspokaja rytm serca, wpływa na dobre samopoczucie. U mnie to naprawdę działa! Moje serce bije w rytm …
W kolorach Ziemi, w rytmie natury. Metamorfoza sypialni gościnnej na poddaszu.
Wiecznie panujący chaos w głowie staram się równoważyć stonowanym, spokojnym otoczeniem. W każdej wolnej chwili uciekam za miasto, aby odetchnąć w lesie czy w górach. W domu, natomiast, otaczam się kolorami natury, stonowanymi odcieniami ziemi, delikatnym światłem, roślinami, przedmiotami, muzyką i sztuką, która uspokaja. Są tu dekoracje z patyków, kamyków i suchych traw, które zbieram …
Wino i Viticulture – idealnie powolny wieczór we włoskiej winnicy?
A gdyby tak zamieszkać w toskańskiej winnicy, żyć zgodnie z rytmem pór roku, dać się uwieść krajobrazom, przyrodzie, smakom, aromatom wybrzmiewającym w oszałamiającym słońcu? A gdyby tak codziennie przemierzać spalone słońcem wzgórza Chianti wśród dojrzewających winorośli? A gdyby tak wędrować od winnicy do winnicy, od castello do castello, od opactwa do opactwa sennie zalegających pomiędzy …
W moim ogrodzie…
I pomyśleć, że kiedyś nie lubiłam jakoś szczególnie tego miejsca. Miało być po prostu niekłopotliwe w utrzymaniu – trawa koszona raz na dwa tygodnie, iglaki, które same rosną i kłopot z głowy. W sam raz na tyle, żeby wypić poranną kawę przed domem. Komu potrzeba więcej kłopotów? – – – To przychodziło latami. Teraz ten …