Minimalizm spod kołdry

Mniej więcej dwa razy w tygodniu pierwszą rzeczą, z którą spotykam się z samego rana są myśli Leo Babauty. Czytam je jeszcze w łóżku, zawinięta pod kołdrą, przez telefon (w końcu każdy ma jakąś wymówkę, żeby wstać o 5 minut później). To nie zawsze przyjemność, czasem mnie denerwuje, bo bywa okropnie mentorski, lubi się przechwalać tym swoim idealnym minimalizmem i zdrowym trybem życia, jest wkurzająco perfekcyjny, ale przyzwyczaiłam się i jak wypisałam się z newslettera to mi go brakowało. Kolejne uzależnienie :).

Leo nie pisze nic odkrywczego, przynajmniej ja mam wrażenie, że myślimy o życiu bardzo podobnie. Raczej zmusza do regularnego przypominania sobie co, kto, po co i dlaczego. I dlaczego inaczej jest bez sensu. Pisze oczywiście po angielsku, a poniżej tłumaczenie jednego z ostatnich postów. Miłej lektury!

Po prostu dla zabawy

Prawie wszystko czym się zajmuję jest dla zabawy.

Niektórzy ludzie lubią koncentrować się na dyscyplinie, osiąganiu celów i realizacji planów. Dla mnie to nie ma znaczenia. Jaki miałby być tego sens? Przez połowę czasu będziesz odnosił porażki, a potem będziesz czuł się jak nieudacznik, który nie zdołał zachować dyscypliny, zrealizować planu czy osiągnąć celu.

Natomiast jeżeli robisz w życiu dokładnie to samo, lecz pozbędziesz się oczekiwań, które sobie sam ustaliłeś i po prostu będziesz to robił wszystko dla przyjemności, okaże się, że każda czynność jest twoim sukcesem.

Powtórzę dla podkreślenia: przyjmijmy, że robisz dokładnie to samo – jeżeli masz określone oczekiwania możesz doświadczyć porażki, lecz jeżeli pozbędziesz się oczekiwań i będziesz to robił to dla przyjemności wszystko okaże się stuprocentowym sukcesem.

Przyjrzyjmy się kilku przykładom.

  • Jeżeli wybierzesz się na trudną wyprawę w góry i uda ci się pokonać szlak w pierwszym dniu, lecz poddasz się drugiego dnia, czy będzie to twoją porażką? Tak będzie, jeżeli będziesz na siebie zły, że nie udało ci się dotrzeć do końca, że nie zrealizowałeś planu. Jeżeli jednak na początku podejmiesz decyzję, że wędrujesz “tylko dla przyjemności”, wyprawa będzie sukcesem i świetną zabawą.
  • Jeżeli zaczniesz pisać książkę, lecz uda ci się napisać tylko połowę, to jest to porażka czy sukces? Porażka i rozczarowanie, jeżeli oczekiwałeś zakończenia i osiągnięcia celu. I sukces, jeżeli piszesz tylko dla przyjemności i czas poświęcony na pisanie sprawia ci radość.
  • Jeżeli rozpoczniesz nowe przedsięwzięcie online i ono “nie wypali”, a po roku będziesz musiał je porzucić – czy to jest porażka? Teraz już chyba sam umiesz udzielić sobie odpowiedzi. Znajduj przyjemność w tym co robisz, a zawsze osiągniesz sukces.

Jeżeli idziesz na spacer, biegasz, wędrujesz po górach, rób to dla przyjemności, a nie dla korzyści, które mogą z tego wynikać. Eksperymentuj w życiu dla zabawy, a nie dla określonych wyników. Budź się każdego dnia i zrób coś dla zabawy, a nie żeby coś osiągnąć. Każdy moment w życiu powinien być przyjemnością.

Takie podejście wszystko zmienia. Nie tylko wyznacza miarę sukcesu czy porażki – zmienia podejście do każdej czynności, do każdej rozmowy, do wszystkiego, co czytasz lub oglądasz. Takie podejście poprawia nastrój, stajesz się milszy dla innych i masz uśmiech na twarzy.

Stań na rękach. Tańcz. Wspinaj się po górach. Śpiewaj ze swoim dzieckiem. Napisz coś beztroskiego. Bądź miłością, zrozumieniem i radością. Żyj po prostu dla przyjemności.

Autor: Leo Babauta, tłum. Natunaturally

Leo prowadzi dwa blogi: Zen Habits http://zenhabits.net/ oraz mnmlist. http://mnmlist.com/

Obydwa są poświęcone minimalizmowi i upraszczaniu życia, zamiast komplikowania. A to przecież takie proste :).

Foto by natunaturally: wyspa Lantau

Spread the love