W moim ogrodzie…

I pomyśleć, że kiedyś nie lubiłam jakoś szczególnie tego miejsca. Miało być po prostu niekłopotliwe w utrzymaniu – trawa koszona raz na dwa tygodnie, iglaki, które same rosną i kłopot z głowy. W sam raz na tyle, żeby wypić poranną kawę przed domem. Komu potrzeba więcej kłopotów?

– – –

To przychodziło latami. Teraz ten skrawek zieloności stał się ulubionym letnim salonem, do którego Was dzisiaj serdecznie zapraszam.

– – –

Dlaczego dziwię się tej mojej zmianie? Przecież kąpiele w zieloności, japońskie „shirin-yoku” od lat sprawiają mi największą przyjemność, więc chyba oczywistym powinno być, że ten mały skrawek własnej ziemi i nieba warto wykorzystać dla jak najlepszego samopoczucia. Tu ćwiczę poranną jogę, chodzę boso po mokrej trawie, oddycham świeżym powietrzem po pracy.

– – –

W tym roku szczególnie otoczyłam się ukochanymi śródziemnomorskimi roślinami, aby przypominały ukochane regiony, skoro lato ma być spędzone raczej w kraju. Stąd też kolejne białe oleandry, które już mi się udaje przezimować, gęste zioła kuchni śródziemnomorskiej (przepiękny rozmaryn, oregano, szałwia, bazylia), czy coraz więcej lawendy, którą co roku wykorzystuję do aromatyzowania szaf. Są też nowe peonie i… smakołyki: czarna malina, borówka, poziomki. A w niewielkim warzywniaku, który jest moim tegorocznym eksperymentem, rosną pyszne pomidory, rzodkiewka, szczypiorek, rukola i zielony groszek 🙂

 

Nowości zagościły również w wyposażeniu. W tym roku odsłona letniego salonu ma nowy „boho” smaczek, a to za sprawą  nowej „bujanki”. Urzekła mnie jej plecionka przypominająca mi moje makramy. Chyba dobrze się wpasowała w towarzystwo łapaczy snów i plecionek? Musiałam również wymienić parasole na nowe, bo stary wysłużony po prostu się już połamał. Zawsze wybieram kremowe. W moim odczucie wprowadzają prawdziwie wakacyjny klimat i pięknie rozpraszają światło. Do tego nowa girlanda świetlna, lampiony, świece i tyle mi już wystarczy dla uzyskania letniego nastroju.

 

– – –

A wieczorem zapraszam na ognisko lub grilla, serwowanego z dwufunkcyjnego paleniska. Takie rozwiązanie to strzał w dziesiątkę dla łasuchów i romantyków, jak ja. Kto miałby ochotę wpaść na ziemniaczki zapiekane w ognisku?

– – –

I na koniec, gdzie to kupić?

Całe nowe wyposażenie – parasole, palenisko, fotel bujany, girlandy znalezione na portalu FAVI. Można tam wyszukać produkty do urządzania domu w jednym miejscu. Dla mnie to rozwiązanie idealne, bo znalazłam ofertę mnóstwa sklepów z wyposażeniem domu bez konieczności przeglądania setek stron. Dzięki temu znalazłam np. bujankę z Majowo, którą już widziałam wcześniej gdzieś w internecie, ale nie umiałam sobie przypomnieć gdzie 😊.

– – –

Jak radzicie sobie tej wiosny, gdy chyba każdy z nas spędził znacznie więcej czasu w domu? Tworzycie domowe oazy zieloności? Ogródki, balkony, tarasy, a może ogródki parapetowe? Czekam na Wasze relacje, wrażenia i zapraszam do galerii zdjęć 😊

– – –

.
.
.
.
.
.
.
.
.
Spread the love